MODEL
Jeep - Grand Cherokee (1999-2004)
przerobienie klimatyzacji manualnej
Prezentowana tu przeróbka ma na celu wyłączenie funkcji automatycznego uruchomienia klimatyzacji przy włączeniu nawiewu na szybę. Opis dotyczy jeepa WJ z klimatyzacją ręczną, podobna funkcja jest przy klimatyzacji automatycznej Climatronic – ponieważ nie miałem dostępu do takiego samochodu pozostaje komuś z Was sprawdzić czy można to w ten sam sposób przerobić.
W pierwszej kolejności należy zdemontować popielniczkę oraz ramkę radia – nie będę tutaj tego opisywał bo czynność polega na podważeniu elementu tak aby wyskoczył z zaczepów (jeśli jednak ktoś nie czuje się na siłach to opis jak to zrobić jest tutaj: http://www.wjjeeps.com/interiortrim.htm).
Następnie musimy zdemontować panel klimatyzacji, trzymany jest przez 4 wkręty (zaznaczone na rysunku), po ich odkręceniu będzie można wysunąć panel.
Kolejnym krokiem jest odłączenie złącz elektrycznych (są 2 sztuki) oraz przewody podciśnieniowego sterowania klapkami nawiewu. Aby to zrobić należy lekko rozchylić dwa zaczepy (jeden jest zaznaczony na rysunku poniżej) i delikatnie wysunąć złącze z uchwytu – jest dosyć elastyczne bo wykonane z jakiejś masy sylikonowej czy czegoś takiego. W trakcie wypinania tych przewodów może być słyszalny lekki syk, to normalne i nie przejmujemy się tym.
Teraz możemy panel wyjąć z samochodu, pozostałą część operacji proponuję zrobić gdzieś na stole, gdzie będzie wygodniej i nie będzie obawy że nam części gdzieś poginą.
Ok, to zaczynamy rozbieranie, w pierwszej kolejności należy odkręcić płytę czołową – 4 wkręty zaznaczone na poniższym rysunku. Są to wprawdzie wkręty typu torx ale udało mi się je wykręcić zwykłym małym płaskim śrubokrętem.
Zdejmujemy przedni panel oraz pokrętło sterowania nawiewami. Jest nasunięte na ośkę i nie stawia oporu.
Następnie musimy zdjąć czarny plastik do którego podłączone były rurki podciśnienia. Tutaj proponuję przeczytać opis do końca (przynajmniej o rozbieraniu panela) bo jest tam kilka elementów które mogą wypaść, zgubić się itp.
Aby zdjąć ten plastik należy podważyć trzy zaczepy mocujące go do panala. Na rysunku poniżej zaznaczone są te zaczepy:
Aby je podważyć należy użyć cienkiego płaskiego śrubokręta. Wygodny dostęp do nich jest z drugiej strony czyli od przodu:
Podważamy delikatnie zaczepy żeby ich nie złamać i delikatnie zdejmujemy ten plastik. Tutaj uwaga na elementy znajdujące się wewnątrz. Zaraz pod plastikiem jest sprężynka i kuleczka prowadzone w uchwycie plastikowego kółka znajdującego się głębiej - zdjęcie poniżej (na zdjęciu brak kuleczki – wypadła):
Następnie delikatnie wyjmujemy to kółko chwytając za ośkę. Też delikatnie bo pod nim są kolejne trzy sprężynki i miedziany „talerzyk” będący jednocześnie przełącznikiem. Oczywiście rozpadnie się nam to wszystko ale nie przejmujemy się bo złożyć to się da tylko w jeden sposób.
Po wyjęciu osi z plastikowym kółkiem:
Wyjmujemy ten „talerzyk” i zobaczymy coś takiego jak na rysunku poniżej:
Wreszcie możemy przystąpić do właściwej przeróbki. Aby odłączyć automatyczne włączanie klimatyzacji przy nawiewie na szybę (oraz szybę i nogi) należy zaizolować pole ujęte w czerwoną obwódkę na zdjęciu poniżej.
Myślałem także o przecięciu ścieżki w miejscu zaznaczonym zieloną linią ale nic to nie dało, a żeby dojść dlaczego należało by jeszcze bardziej rozbroić panel – co niezbyt mi się uśmiechało.
Oczywiście jak to zaizolować to każdy będzie miał swój pomysł ale ja wykorzystałem do tego celu folię bezbarwną do drukarek laserowych oraz klej cjanoakrylowy czyli popularną KROPELKĘ czy coś podobnego. Tutaj się przydają doświadczenia z modelarstwa J bo trzeba sobie odpowiednio dociąć kawałek folii a samo jej przyklejenie też wymaga odrobiny wprawy. W wersji testowej użyłem folii samoprzylepnej z zestawu do drukowania naklejek na płyty CD – też się sprawdzała.
Nie polecam rozwiązań typu lakierowanie bo lakier będzie ścierany przez styk przemieszczający się po nim, i szybko funkcja się nam sama włączy. Ja na rozwiązaniu z folią jeżdżę już kilka miesięcy, oczywiście korzystając namiętnie za zmian nawiewów i jest ok.
Jak mamy sprawę zaizolowania tej ścieżki załatwioną przystępujemy do montażu. Na pierwszy ogień idzie miedziany „talerzyk”, na nim ustawiamy trzy sprężynki, aby się lepiej trzymały można użyć wazeliny technicznej do ich przyklejenia do ”talerzyka” (byle nie za wiele bo jak się gorąco zrobi to nam wypłynie) – mi się to udało bez żadnych substancji klejących. Pozycja talerzyka podobna jak na zdjęciu poniżej.
Na talerzyk zakładamy osadzone na ośce plastikowe kółko. Należy zwrócić uwagę na trzy zęby wystające z kółka, mają trafić w wycięcia w „talarzyku”, a sprężynki w otwory w plastiku, ponieważ są niesymetryczne nie da się tego źle złożyć.
Następnie zakładamy plastik z króćcami od sterowania podciśnieniowego klapek. Nie zapominamy o sprężynce i kuleczce !!! Dwa „bolce” wystające z tego plastiku muszą się znaleźć w odpowiednich miejscach na obudowie panela. Dodatkowo na ośce jest podcięcie, które pasuje też tylko w jednej pozycji (ewentualnie trzeba będzie delikatnie pokręcić ośką aby się ustawiła. Jeśli uda się nam to wszystko poprawnie zatrzasnąć – wszystko trafi w swoje miejsce – a właściwie nie da się tego złożyć źle bo nie będzie pasowało, możemy uznać że jest ok.
Ewentualnie należy sprawdzić czy pokrętło obraca się tak jak wcześniej czyli z wyczuwalnym przeskokiem między pozycjami i we właściwym zakresie.
Ten etap montażu jest najcięższy i czasami żeby wszystko spasowało trzeba to kilka razy rozłożyć i powkładać we właściwych pozycjach – trochę cierpliwości i będzie ok.
Dobra teraz zakładamy pokrętło regulacji nawiewów i przykręcamy płytę czołową panela (4 wkręty). To dobry moment aby wymienić przepalone żarówki w podświetleniu.
Panel mamy gotowy więc wracamy do samochodu celem zamontowania go.
Montujemy go w kolejności odwrotnej jak demontowaliśmy więc nie będę tego opisywał bo to sprawa prosta.
UWAGA:
Sterowanie nawiewem zadziała dopiero po uruchomieniu silnika bo jak pamiętamy na początku rozszczelniliśmy układ (syczało) więc bez paniki – odpalamy furę chwilkę trzeba zaczekać i już powinno wszystko działać.
Teraz tylko zostaje sprawdzić czy się Klima nie włączy sama i cieszyć się z nowego usprawnienia w naszym jeepie
UWAGA:
Opisana tu przeróbka została wykonana przeze mnie i przetestowana – jednak każdy wykonuje ją na własną odpowiedzialność. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za ewentualne skutki takiej modyfikacji.
opracował: Michał_Jaw